M.
To wręcz niesamowite, jak wiele
twarzy ma ból. Boleć może głowa- od hałasu, od uderzenia, od gorączki. Może
boleć serce- w czasie przeziębienia, w chwili zawału, albo też gdy ktoś je
złamie. Czasami zdarza się tak, że człowiekowi wydaje się, że boli go serce
właśnie, podczas gdy bolą go płuca. Bywa też tak, że człowiek sądzi, iż boli go
kręgosłup, choć tak naprawdę są to nerki. Widzisz, ból bywa różnorodny, miewa
różne nasilenie a także źródło.
Sądzę, że każdy ból do czegoś
prowadzi. Na co miałby się zdać ból bezcelowy? Bezcelowy to złe słowo, ale
wiesz o co chodzi, prawda? Bywa, że ból jest wynikiem naszych złych wyborów-
zjemy za dużo ciasta, wypijemy zbyt wiele piwa, ktoś nas uderzy pięścią, gdy mu
wejdziemy w drogę. I chociaż zdawałoby się, że ból jest tu bezsensowny, to
chyba można stwierdzić, że dzięki niemu mamy szansę wyciągnąć wnioski, nauczyć
się czegoś. Tak wiem, za miesiąc znów zjem o te dwa kawałki tortu za dużo, ale
gdybym pomyślała, chciała się czegoś nauczyć, to udałoby mi się, prawda?
Czasami ból przygotowuje nas na
to, co ma nadejść. Tak jest z rodzącą kobietą- ten ból to nic w porównaniu do
tego, co się zacznie, gdy tylko dziecko będzie już na świecie, a więc z całym
jego życiem. Ten niemożliwy ból pozwala też nauczyć się raz na zawsze, że nie
można bezwarunkowo wierzyć i ufać innym, bo to, co powiedzą („nie będzie wcale
bolało”, „zobaczysz, to nic takiego”) to jedna wielka bujda. Skoro okłamują cię
w rzeczy tak niewielkiej, w stosunku do całego wszechświata, jak możesz im
uwierzyć, że lodowce topnieją, meteoryt uderzy w ziemię, albo nawet w to, która
szkoła jest najlepsza. Nie możesz.
Twoja, nasza, córka, mała H.,
nie jest pięknym dzieckiem. Szczerze powiedziawszy chyba nigdy nie widziałam
pięknego niemowlaka i ona nie jest tu żadnym wyjątkiem. Mała, grubiutka,
zazwyczaj czerwona od płaczu, z nielicznymi jasnymi włoskami na głowie. Nie,
zdecydowanie nie jest ładnym niemowlakiem. To oczywiście nie zniechęciło
wszelkich pielęgniarek, które wciąż powtarzały „jaką ma pani piękną córeczkę,
jaką piękną”. Mówiłam już o tym, że nie powinniśmy innym wierzyć i ufać?
H. więcej płacze niż leży
spokojnie, ewentualnie śpi. Dostała osiem punktów w skali Apgar, ale wierz mi-
nie poznałbyś, że nie ma najwyżej ilości. Zastanawiam się też, czy nie ma
przypadkiem większych płuc niż pozostałe dzieci. J. co prawda nie zgadza się ze
mną w niektórych kwestiach (wciąż uparcie twierdzi, że H. jest przepięknym
niemowlakiem), ale tu przyznaje mi rację- żadna z nas nie sądziła, że dziecko
może tak dużo płakać.
Instynktownie wyczuwa brak
ciebie i tęskni. Może więc wróć, jeśli nie do mnie to do niej.
C.
Kocham. Po prostu kocham to twoje opowiadanie :) Instynkt macierzyński wziął górę :) Lubię patrzeć jak C. się zmienia, jak to co się dzieje wokół niej zmusza ją do zmiany myślenia :)
OdpowiedzUsuńI uwielbiam tą fabułę bez fabuły :)
Love,
Lili <3
Bardzo fajne ;)
OdpowiedzUsuń[Świat Rowling w nowym świetle? W niebie wiedzą, jak to wygląda -> http://heaven-knows-niebiosa-wiedza.blogspot.com]